Dlaczego stopień otyłości rośnie, mimo że temat zdrowego żywienia jest częściej poruszany niż kiedyś?


Dlaczego stopień otyłości rośnie, mimo że temat zdrowego żywienia jest częściej poruszany niż kiedyś?

…a może jest on poruszany właśnie dlatego, że stopień otyłości wciąż rośnie? Co jest tego przyczyną?

Kiedyś to ludzie jedli wszystko i nie tyli… pada za każdym razem na myśl o ciężko pracujących w polu ludziach pokolenia naszych dziadków, którzy na obiad zjadali górę ziemniaków polanych skwarkami ze słoniny i zagryzali to kawałkiem mięsa.

Potem nie rzadko było jeszcze ciasto upieczone przez panią domu. Do tego wszystkiego, nie było dostępu do wielu warzyw w środku zimy, więc jadło się kiszoną kapustę i ogórki ze słoika. Później, wraz z większym rozwojem miast, większą dostępnością do różnego rodzaju żywności pojawiły się modne style żywieniowe i jedzenie w innej formie niż dotychczas

Jak to możliwe, że coś co, kiedyś stanowiło podstawę codziennej diety, „nagle” zaczęło “tuczyć”, i „szkodzić ” zdrowiu?

Jeśli by się temu wszystkiemu przyjrzeć, to jedzenie, jego wartości i kaloryczność nie zmieniają się tak diametralnie jak nasz styl życia, stopień aktywności fizycznej (zwłaszcza tej spontanicznej), nasze podejście do żywienia i wymagania, które stawiamy żywności ( np to jak ta żywność ma smakować, wyglądać, jaką ma mieć konsystencję).

Głód jest jednym z fizjologicznych ,zjawisk, z którym trudno walczyć. Podobnie jak z brakiem czasu.

Tu „na ratunek ” przyszły tzw skoncentrowane źródła energii, szybkie do kupienia, opanowujące nasze kupki smakowe, niekoniecznie odżywcze, bazujące na cukrze i tłuszczu- czyli rzeczonymi obiedzie z ciastem na deser. Natomiast…w mniejszej objętości i w formie fast.

Reasumując – kalorycznie rzecz ujmując tradycyjny polski obiad z ciastem na deser zamienilismy na słodycze, fastoody, słone przekąski.

Jakościowo – mamy już do czynienia z małą nierównością. Dodatkowo pracę w polu zamieniliśmy na pracę w biurze i poruszanie się wszędzie samochodami lu komunikacją

Poczucie głodu nie zmieniło się na tle tego wszystkiego…tak jakby nasze pierwotne instynkty nie nadążały za zamianami, które dzieja się dookoła nas.

Sięgamy po skoncentrowane źródła energii, które zazwyczaj mają dodatkowo inne atrakcyjne atrubuty takie jak konsystencja ( są chrupkie, rozpływają się w ustach lub mają kremową konsystencję ), kolor, kształt, są odpowiednio opakowane.

Ale moim zdaniem najważniejszą cechą jest ich dostępność. Łatwość w zdobyciu. Dalej – łatwość w użyciu – opakowane w (nie) wielkich porcjach, niewymagające obróbki, specjalnego, wygodnego miejsca na ich spożycie.

Powiedziałabym, że jakoby dostosowują się do naszego stylu życia.

Producenci bacznie obserwują, czego “potrzebujemy” i odpowiedzią na te potrzeby są batoniki, słodkie napoje mleczne, słone przekąski, zgrabnie opakowane hamburgery, kebaby, szybkie pizze, gazowane napoje.

Aby jeszcze bardziej ułatwić nam wybór zakupu takiego produktu, często skutecznie imitują one produkty, które kojarzą się prozdrowtnie.

Dla przykładu – są wieloziarniste, owocowe, proteinowe…

Decydujemy się na takie pożywienie, bo brakuje nam czasu aby przygotować coś innego. Często nie zastanawiamy się, że nie wszystko co jest w dopuszczone do sprzedaży służy naszemu zdrowiu. Czy absolutnie należy tego unikać? Też nie…uważam, że trzeba znać umiar.

Stopień nadwagi o otyłosci wciąż rośnie. Mimo, że dużo więcej ludzi stosuje diety, w których nie ma miejsca na ziemniaki, smażoną słoninkę i ciasta na deser.

Co jest więc nie tak? Widzę coraz większe zagubienie.

Mam wrażenie, że kolejny raz ktoś postanowił “zapanować” nad naszą fozjologią – w tym przypadku nad głodem i tym co nasz mózg odbiera za atrakcyjne smakowo.

Uważam, że rozwiązaniem na to zagubienie może stać się po prostu świadomość i trochę edukacji w temacie żywienia.

Każdego dnia podejmujemy ogrom wyborów, które mają wpływ na nasze życie. W tym aż ponad 200 z nich związanych jest z żywieniem. Znaczenie jedzenia diametralnie uległo zmianie na przestrzeni lat. Mamy do niego nieograniczony dostęp, ale nie zawsze jest ono dla nas odżywcze. Za to często – bardzo łatwo dostępne.

Jedno jest pewne – to się nie zmieni.
Ale my – możemy.

Możemy zmienić swoje podejście, tak aby nie zwariować i zachować RównoWagę w podejściu do zdrowego stylu życia w tych szalonych czasach!